Jak rozpoznać oszustwa finansowe w dobie deep fakeów?
Blog,  Bankowość

Jak rozpoznać oszustwa finansowe w dobie deep fakeów?

Wyobraź sobie, że odbierasz telefon od swojego szefa z pilną prośbą o przelew. Albo widzisz na ekranie zapłakaną twarz kogoś z rodziny, kto błaga o pomoc finansową. Głos i obraz nie pozostawiają wątpliwości – to oni. Tyle że to nieprawda. Tak działają oszustwa finansowe z użyciem technologii deepfake, które stają się poważnym zagrożeniem nie tylko dla firm, ale dla każdego z nas.

Czym jest technologia deepfake i jak służy do wyłudzeń?

Deepfake to zaawansowana technika manipulacji, która przy pomocy sztucznej inteligencji pozwala tworzyć niezwykle realistyczne, ale całkowicie fałszywe nagrania audio i wideo. Umożliwia „wklejenie” twarzy jednej osoby na ciało drugiej, a także idealne sklonowanie jej głosu. Technologia, która zaczynała jako ciekawostka w branży filmowej i źródło internetowych memów, dziś stała się potężnym narzędziem w rękach cyberprzestępców.

Skalę zagrożenia pokazuje głośna sprawa z Hongkongu, gdzie pracownik przelał ponad 25 milionów dolarów po udziale w wideokonferencji. Widział na niej swoich przełożonych, w tym dyrektora finansowego. Rozmawiali, zadawali pytania, a wszystko wyglądało jak normalne spotkanie biznesowe. W rzeczywistości był jedynym prawdziwym uczestnikiem tego cyfrowego teatru – postacie jego szefów, ich głosy, a nawet biurowe tło zostały w całości wygenerowane przez AI.

Równie niebezpieczne są ataki wyłącznie głosowe, czyli tak zwany vishing (voice phishing). Oszuści, dysponując nawet krótką próbką głosu z mediów społecznościowych, są w stanie sklonować go i zadzwonić z dramatyczną prośbą, podszywając się pod członka rodziny lub szefa wymagającego natychmiastowej dyskrecji.

Jakie cechy obrazu wideo zdradzają fałszerstwo?

Nawet najbardziej zaawansowany deepfake to wciąż tylko cyfrowa maska, która przy bliższym spojrzeniu zdradza swoje niedoskonałości. Zwróć uwagę na detale, które psują iluzję:

  • Nienaturalna mimika i ruchy – twarz jest zbyt gładka, niemal woskowa, a mimika nie nadąża za słowami. Głowa może poruszać się w sposób nienaturalny względem szyi i ramion.
  • Martwe oczy – oczy często są pozbawione życia, mrugają zbyt rzadko lub w nienaturalnym rytmie. Nie odzwierciedlają emocji, o których mówi dana osoba.
  • Niespójność emocjonalna – to jeden z kluczowych sygnałów. Jeśli ktoś opowiada o tragicznym wypadku z całkowicie beznamiętną twarzą, to ogromny znak ostrzegawczy. AI potrafi naśladować słowa, ale nie potrafi wiarygodnie symulować towarzyszących im, złożonych ludzkich uczuć.
  • Artefakty i oświetlenie – przyjrzyj się krawędziom postaci, włosom i tle. Mogą tam występować dziwne rozmycia, migotanie pikseli lub niespójne oświetlenie, które zdradza, że postać została „wklejona” w scenę.

Twoja intuicja to niezwykle czuły system alarmowy. Jeśli cokolwiek w zachowaniu rozmówcy wyda Ci się dziwne lub niepokojące, zaufaj temu uczuciu. Przerwij rozmowę i zweryfikuj ją innym, zaufanym kanałem.

Na co zwrócić uwagę w głosie, by rozpoznać deepfake audio?

Sklonowany głos może brzmieć łudząco podobnie do oryginału, ale zazwyczaj brakuje mu ludzkiego pierwiastka. Wsłuchaj się w to, czego w nim „nie ma”:

  • Brak oddechu i pauz – w naturalnej rozmowie robimy przerwy, wzdychamy, wahamy się. Nagrania deepfake często brzmią jak płynny, nieprzerwany monolog, pozbawiony tych ludzkich niedoskonałości.
  • Płaska intonacja – głos może być monotonny, pozbawiony emocjonalnego zabarwienia, a akcenty kładzione w nietypowych miejscach. Brzmi, jakby ktoś czytał tekst, a nie prowadził żywą rozmowę.
  • Idealna cisza w tle – prawdziwe rozmowy niemal nigdy nie toczą się w próżni. Słychać w nich szum otoczenia, echo pomieszczenia czy inne przypadkowe dźwięki. Nienaturalnie sterylne tło lub cichy, powtarzalny szum mogą świadczyć o tym, że słuchasz nagrania wygenerowanego komputerowo.

Jak skutecznie zweryfikować tożsamość rozmówcy?

W erze deepfake’ów zasada „ufaj, ale sprawdzaj” nabiera kluczowego znaczenia. Twoją najskuteczniejszą bronią jest kontekst, którego nie da się znaleźć w internecie.

  1. Zadaj pytanie kontrolne – zapytaj o coś, o czym wiecie tylko wy. Nie o datę urodzenia czy imię zwierzaka (to często można znaleźć w social mediach), ale o wspólne, prywatne wspomnienie. „Pamiętasz, gdzie pojechaliśmy na naszą pierwszą wycieczkę rowerową?” albo „Jakiego koloru był samochód dziadka?”. Oszust na to nie odpowie.
  2. Ustalcie słowo bezpieczeństwa (safeword) – to prosta, ale niezwykle skuteczna metoda dla rodziny i kluczowych pracowników w firmie. Ustalcie jedno, nietypowe słowo lub frazę, której użyjecie, by potwierdzić swoją tożsamość w kryzysowej sytuacji. Jeśli rozmówca go nie zna, natychmiast się rozłącz.
  3. Przerwij i oddzwoń – najprostsza metoda świata. Jeśli masz wątpliwości, przerwij rozmowę i sam zadzwoń do tej osoby na numer, który masz zapisany w swojej książce kontaktowej.

Jak chronić finanse firmy przed atakiem „na prezesa”?

Scenariusz, w którym pracownik działu finansowego otrzymuje wideo polecenie od sfałszowanego prezesa, to dziś realne zagrożenie. Aby mu zapobiec, konieczne są nie tylko narzędzia, ale przede wszystkim żelazne procedury.

  • Wprowadź politykę podwójnej autoryzacji – Każde polecenie przelewu powyżej określonej kwoty musi być zatwierdzone przez drugą, uprawnioną osobę, za pośrednictwem innego kanału komunikacji.
  • Stwórz bezpieczny kanał potwierdzeń – ustal, że zlecenia finansowe nigdy nie są wydawane przez przypadkowy telefon czy wideorozmowę, lecz zawsze potwierdzane np. na dedykowanym, szyfrowanym komunikatorze.
  • Buduj kulturę świadomości – najważniejszym elementem jest zbudowanie w firmie kultury, w której pracownik nie boi się powiedzieć „chwileczkę, muszę to zweryfikować” – nawet jeśli rozmawia z prezesem, a prośba jest oznaczona jako „pilna”.

Jak chronić prywatne finanse i nie dać się oszukać „na wnuczka”?

Oszuści podszywający się pod członków rodziny grają na najsilniejszych emocjach: strachu i miłości. Kluczem do obrony jest wyrobienie w sobie nawyku chłodnej analizy.

  • Stwórz w głowie „profil behawioralny” bliskich – zatrzymaj się i pomyśl. Czy osoba, którą znasz, naprawdę poprosiłaby o pieniądze w ten sposób? Czy jej normalny styl komunikacji jest tak dramatyczny?
  • Dbaj o swoją cyfrową higienę – pamiętaj, że przestępcy trenują AI na danych, które sami udostępniamy. Publiczne nagrania głosu z TikToka, rolki na Instagramie czy filmiki z wakacji to dla nich cenne próbki. Ograniczaj w social mediach ilość informacji o sobie i swoich bliskich.

Czy istnieją skuteczne narzędzia do wykrywania deepfake?

Na rynku istnieją programy, takie jak Microsoft Video Authenticator czy Sensity AI, które analizują nagrania pod kątem cyfrowych manipulacji. Trzeba jednak podchodzić do nich z dużą dozą realizmu. Ich skuteczność jest ograniczona, często wykrywają jedynie starsze lub mniej zaawansowane fałszerstwa.

W praktyce dużo pewniejszą ochroną są metody behawioralne. Twoja czujność, pytanie kontrolne czy oddzwonienie na znany numer to działania, które chronią realnie, ponieważ nie opierają się na zawodnej technologii. Pamiętaj, że w starciu z deepfake ludzka inteligencja wciąż wygrywa ze sztuczną.

Gdzie szukać pomocy, gdy dojdzie do oszustwa?

Jeśli padłeś ofiarą oszustwa lub zorientowałeś się w trakcie próby wyłudzenia, działaj natychmiast.

PLAN AWARYJNY – GDY STRACIŁEŚ PIENIĄDZE

  1. BANK – natychmiast zadzwoń na infolinię swojego banku i zażądaj zablokowania transakcji. W przypadku płatności kartą powołaj się na procedurę chargeback. Liczy się każda minuta.
  2. POLICJA – zgłoś przestępstwo w najbliższej jednostce policji lub w wydziale do walki z cyberprzestępczością.
  3. CSIRT NASK – zgłoś incydent przez stronę incydent.cert.pl. To krajowy zespół reagowania, który analizuje zagrożenia i ostrzega innych użytkowników.
  4. DOWODY – zabezpiecz wszystko, co masz: zrzuty ekranu, nagrania, wiadomości, numery telefonów i dane transakcji. Przekaż je policji.

Jakie są realne przykłady oszustw z użyciem deepfake?

Poza wspomnianym atakiem w Hongkongu, głośnym echem odbiła się sprawa ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie w 2020 roku oszuści, klonując głos dyrektora banku, zlecili przelew na 35 milionów dolarów. W Polsce z kolei regularnie pojawiają się fałszywe reklamy rzekomych platform inwestycyjnych, w których wizerunku i głosu użyczają (bez swojej wiedzy) takie osoby jak prezes NBP Adam Glapiński czy znani dziennikarze, namawiając do „inwestycji życia”.

Dlaczego dajemy się nabrać i jaka jest przyszłość zagrożenia?

Technologia to jedno, ale oszuści doskonale rozumieją ludzką psychikę. Wykorzystują presję czasu, autorytet, relacje i emocje, by wyłączyć nasze racjonalne myślenie. Gdy wierzymy, że rozmawiamy z kimś bliskim lub ważnym, nasza czujność spada.

Niestety, technologia deepfake staje się coraz tańsza, szybsza i szerzej dostępna. To oznacza, że ataki będą coraz częstsze i bardziej wyrafinowane, a w niedalekiej przyszłości możliwe staną się manipulacje generowane na żywo, w czasie rzeczywistym.

Dlatego właśnie budowanie świadomości i twardych nawyków weryfikacji jest najlepszą tarczą, jaką możemy mieć. Technologia będzie się zmieniać, ale zdrowy rozsądek i czujność pozostaną Twoją najskuteczniejszą linią obrony.

Aktualizacja artykułu: 14 czerwca 2025 r.
Autor: Jacek Grudniewski

Kontakt za pośrednictwem LinkedIn:
https://www.linkedin.com/in/jacekgrudniewski/

Niniejszy artykuł ma wyłącznie charakter informacyjny i nie jest poradą finansową, prawną ani rekomendacją inwestycyjną w rozumieniu odpowiednich przepisów prawa. Pamiętaj, że wszelkie decyzje podejmujesz na własne ryzyko, świadom możliwości utraty kapitału, a prezentowane treści nie uwzględniają Twojej indywidualnej sytuacji finansowej. Zawsze skonsultuj się z licencjonowanym specjalistą (np. ekspertem finansowym, licencjonowanym doradcą inwestycyjnym lub prawnikiem) przed podjęciem jakichkolwiek działań mających skutki finansowe lub prawne. Chociaż dokładam starań o rzetelność informacji, nie mogę zagwarantować ich pełnej dokładności ani aktualności i nie ponoszę odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na ich podstawie. Artykuł może zawierać linki afiliacyjne, które wspierają rozwój tej strony, nie generując dla Ciebie żadnych dodatkowych kosztów.

Absolwent Akademii Polonijnej, ekonomista, analityk produktów i usług finansowych z 19-letnim doświadczeniem. Obecnie bloger, afiliant i pasjonat nowych technologii.

Dodaj komentarz